Straty
Straty będące też otwarciem nowej drogi. Koncentrujemy się na opłakiwaniu strat, nie widząc tego co się przed nami otwiera. Nie ufamy Bogu że się o nas zatroszczy, że jest z nami w tym co się stało. Nie ufamy że z Nim staty nie będą stratami. Mamy problem by odejść od strat i zacząć iść drogą którą On przed nami otwiera. Dopiero gdy zaczniemy nią iść, możemy zobaczyć co On nam daje. Innego. Nowego.
Bóg otwiera przed nami nowy świat, a my chcemy tylko by zwrócił nam nasz stary. Jego łaska jest przed nami a my stoimy w miejscu gdzie jej już nie ma.
Jakie to tragicznie aktualne! Rozumiem ból ludzi, którzy stracili wszystko. Dom ,majątek, poczucie bezpieczeństwa, schronienie, wspomnienia. To bardzo trudna sytuacja i nie obejdzie się bez bólu . Jak wzmocnić wiarę ludzi, by dostrzegli w tym możliwość nowej drogi?